Od przegranego meczu w Choroszczy z białostockim Strzelcem, minęło już trochę czasu. Czarni chcieli wrócić do gry o najwyższe cele, ale żeby tego dokonać, musieli pokonać liderującą Victorią Sosnowiec.
Czarni wytoczyli tego dnia najcięższe działa ze swojego lwowskiego arsenału. Na boisko wybiegł optymalnie najmocniejszy dostępny tego dnia skład. Wraz z naszymi asami – Adrianem Moszykiem, Tomaszem Wepą oraz Michałem Oświęcimką, trzon drużyny z Wieczorkiem, Krawczyńskim, Rzerzyckim, Koszyką, Wiśniewskim, Łuszczykiem, Pietrzakiem, Wroczyńskim oraz innymi miał zagwarantować grę godną wicemistrza Retro Ligi. O jakże inaczej wyglądałaby tabela ligowa, gdyby “Powidlaki” mogły na co dzień rozporządzać pełną możliwością tej kadry – chciałoby się rzec. Pozostaje mieć nadzieję, że zwłaszcza w pojedynkach derbowych z pozostałymi rywalami ze Lwowa będzie taka możliwość, gdyż widowisko jakie tego dnia stworzyły oba zespoły stało naprawdę na bardzo wysokim piłkarskim poziomie.
Goście z Sosnowca udowodnili bowiem, że liderem rozgrywek nie zostali przypadkiem. Byli tego dnia bardzo wymagającym przeciwnikiem, który przy większym szczęściu pod bramką Łuszczyka mogli pokusić się o znacznie większy dorobek bramkowy. Jednakże patrząc obiektywnie to Czarni nadawali tempo wydarzeniom na boisku i dzięki szybko nakręcającej się grze pod batutą trzech piłkarskich dyrygentów zyskali kontrolę nad przebiegiem spotkania, którą utrzymali do końca.
Czarni Lwów – Victoria Sosnowiec 4:1
Czarni: Łuszczyk, Marczak, Wiśniewski, Wieczorek, Krawczyński, Rzeczycki, Stawiany, Wroczyński, Koszyka, Mocydlarz, Wepa, Oświęcimka, Moszyk, Pietrzak.
źródło: FB Czarni Lwów Retroliga