Podobnie jak i w poprzednim sezonie, mecze pomiędzy Zdrojem a Górnikiem Nowe Miasto przyciągały uwagę kibiców, nie tylko tych dwóch rywalizujących ze sobą drużyn. Pojedynek już na poziomie Ligi Okręgowej miał jednak zdecydowanie inne oblicze i inny ciężar gatunkowy. Na szczęście zostały nam emocje i gra o najwyższe cele.
Podobnie jak w zeszłym roku, obie drużyny podzieliły się punktami. Plusem były jednak bramki i niesamowite emocje na trybunach.
Generalnie od początku spotkania mieliśmy optyczną przewagę, w pierwszej połowie mogliśmy wyjść na prowadzenie, lecz nie udało się wykorzystać sytuacji pod bramką rywala. Na początku drugiej połowy bramkarza gospodarzy pokonał Mateusz Wroczyński i gdy wydawało się, że kwestią czasu jest podwyższenie wyniku przez nas zespół, do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, tworząc dogodne sytuacje, efektem czego była bramka wyrównująca w 70 minucie. W końcówce meczu, nasz zawodnik Jakub Błaszczak został ukarany czerwoną kartką za faul taktyczny i przerwanie groźnej akcji rywala, przez co ostatnie 10/15 minut musieliśmy radzić sobie w dziesiątkę. Obraz gry nie uległ zmianie i zarówno jedna jak i druga drużyna miała okazję świetne okazję żeby zamknąć mecz i zainkasować pełną pulę. Podsumowując, walczyliśmy o wygraną, ale biorąc pod uwagę wydarzenia boiskowe, doceniamy punkt wywieziony z ciężkiego terenu z mocnym rywalem, myślę że ten wynik jest sprawiedliwy dla obu stron – mówił po zawodach Fabian Chrebela, bramkarz wałbrzyskiej drużyny.
Remis sprawił, że górna część tabeli bardzo nam się spłaszczyła. Na czele mamy obecnie Bystrzycę Górną. Górnik Nowe Miasto pozycję lidera przegrywa wyłącznie gorszą różnicą bramek. Zdrój Jedlina Zdrój plasuje się obecnie na 3 miejscu i traci do czołowej dwójki, dwa punkty.