Krakowianie zaczęli i skończyli mecz przyłożeniem. Obie akcje uciszyły głośno reagującą publiczność, która po chwili konsternacji, nie szczędziła zawodnikom zarówno jednej jak i drugiej drużyny, gromkich braw.
Pierwsze punkty z przyłożenia zaliczyli goście. Utytułowana drużyna Króli została jednak bardzo zaskoczona jakością gry wałbrzyskich Górników. Wszystko za sprawą dobrej gry w obronie i kilku z rzędu przyłożeń gospodarzy. Mecz stał się prawdziwym widowiskiem. Wyborne akcje raz z jednej, raz z drugiej strony boiska były kwintesencją tego co może dać football amerykański. Do przerwy Minersi zasłużenie prowadzili siedmioma punktami.
W kolejnych dwóch kwartach lepsze wrażenie sprawiali goście. Natychmiast po rozpoczęciu drugiej połowy meczu zniwelowali stratę. Po kilku minutach byli już na prowadzeniu. Od tego momentu przewaga punktowa przechodziła z rąk do rąk niemal do końca spotkania. Niestety dla gospodarzy, krakowianie punktowali jako ostatni i pomimo starań wałbrzyskich gladiatorów, mecz zakończył się zwycięstwem Króli.
Miners Krause Wałbrzych – Kraków Kings 33:38