Sportowy Wałbrzych

JEDYNY TAKI PORTAL W MIEŚCIE

Ekstraliga: Kamila Czudecka: “Naszym celem był powrót do Wrocławia z trzema punktami”

AZS Wrocław na inaugurację sezonu Ekstraligi 2019/2020 zwyciężył w Bydgoszczy 5:0. W niedzielę wrocławianki zmierzą się na wyjeździe w starciu z Olimpią Szczecin, a transmisję tej bitwy obejrzycie w SW SPORT TV. Do tego czasu zapraszamy na rozmowę z Mistrzynią Polski U19 z 2016 roku, aktualną liderką klasyfikacji strzelczyń, napastniczką AZS’u Wrocław – Kamilą Czudecką.

Piotr Walkowiak: W AZS’ie Wrocław grasz niemalże od początku swojej przygody z piłką nożną. Kiedy nastąpiła Twoja pierwsza styczność z piłką?

Kamila Czudecka: Prawdę mówiąc moja przygoda z piłką poza AZSem nie była zbyt duża. Pod koniec podstawówki zaczęłam chodzić na zajęcia organizowane przez trenera osiedlowego, gdzie czasem graliśmy w piłkę nożną. Było to tylko kilka zajęć, ale trener zdążył mi podać numer do swojego znajomego trenującego grupę dziewczyn na poważnie. Tym znajomym był Damian Rynio prowadzący drużynę juniorek w AZSie. Zostałam tam na dłużej zaczynając jako bramkarka, bo uważałam że łatwiej będzie mi się nauczyć dobrze łapać niż kopać. Jak widać nie szło mi najlepiej i skończyłam jako napastniczka.

PW: Ciekawy zabieg z tym przejściem do ataku, ale jak najbardziej skuteczny. Mówimy o trenerze Damianie Rynio i od razu przypominają się nam Mistrzostwa Polski U19 – Sosnowiec/Będzin 2016 i Wasz złoty medal. Następnie mieliście problemy, ale mimo to postanowiłaś zostać we Wrocławiu.

KC: Największym problem była niewiadoma jak będzie funkcjonował klub po odejściu trenera Rynio i czy po powrocie z wakacji będziemy miały gdzie trenować. Na szczęście wszystko się ułożyło dobrze. Ze względu na dużo zmian kadrowych zostałam przeniesiona z kadry drugiej ligii do Ekstraligi. Była to dla mnie idealna okazja, bo jak wiadomo więcej się nauczymy od lepszych zawodniczek z którymi miałam okazję zacząć trenować. Byłam wtedy w 100% pewna, że nie chcę zmieniać barw klubowych.

PW: Trochę tych roszad trenerskich miało miejsce w Twoim klubie. Jednak w pewnym momencie nastąpiła stabilizacja. Przyszedł trener Piotr Jagieła, debiutujący w minionym sezonie Ekstraligi. Poprzedni sezon nie był dla Was zbyt łatwy, ale jednak trener ustabilizował kadrę i w moim odczuciu wprowadził bardzo dobry klimat do zespołu.

  Górnik Toyota Wałbrzych w ćwierćfinale Mistrzostw Polski!

KC: Wiedziałyśmy jak dużo osób nas typowało do spadku w poprzednim sezonie. Nowy trener, debiutujące w Ekstralidze zawodniczki, brak doświadczenia. Stawianie nas w gronie spadkowiczów stanowiło tylko dodatkową motywację. Razem jako zawodniczki i sztab szkoleniowy szybko znaleźliśmy wspólny język oraz cele do wykonania. Jak zawsze w trakcie ligi zdarzały się różne problemy, ale daliśmy radę. Na koniec sezonu widać że praca całego zespołu nie poszła na marne. Utrzymałyśmy się w Ekstralidze oraz dziewczyny wróciły z medalem Mistrzostw Polski U19.

PW: Zanim przejdziemy do nowego sezonu, zapytam Cię o dziennikarstwo, o którym myślałaś. Z tego co wiem, idziesz jednak w trenerskim kierunku?

KC: Tak, myślałam przez chwilę o dziennikarstwie, ale ostatecznie zdecydowałam się na kierunek wychowanie fizyczne na AWFie. Od niedawna zaczęłam też swoją przygodę jako trenerka jedej z grup w naszej akademii piłkarskiej AZS.

Zamów transmisję LIVE, Sportowy Wałbrzych

PW: Nie miałyście zważywszy na wspomniane Mistrzostwa Polski U19 aż tak długiego sezonu przygotowawczego. Mimo to Wasza gra w sparingach była okazała.

KC Nie był to najdłuższy okres przygotowawczy, ale z pewnością bardzo intensywny i dobrze przepracowany. Prezentowałyśmy się całkiem dobrze w sparingach i mam nadzieję, że nasza gra będzie jeszcze lepiej wyglądała na boiskach ligowych.

PW: Za nami inauguracja nowego sezonu Ekstraligi 2019/2020. Nie ukrywając, namieszałyście na otwarcie. Wysokie zwycięstwo 5:0 na wyjeździe z powracającym do elity KKP Rem Marco Bydgoszcz. Opowiedz o tym spotkaniu.

KC: Od początku naszym celem był powrót do Wrocławia z trzema punktami. Chciałyśmy dobrze rozpocząć sezon. Wiedziałyśmy również, że Bydgoszcz niesiona awansem do Ekstraligi postawi nam ciężkie warunki. Cieszy nas wysoka wygrana i na pewno buduje pozytywną atmosferę, ale wciąż mamy wiele do poprawy w naszej grze. Teraz po pierwszych emocjach związanych z rozpoczęciem sezonu skupiamy się na kolejnym meczu.

  Czarni wygrywają z Iskrą

PW: Zanim o kolejnym meczu, to aktualnie jesteś liderką strzelczyń Ekstraligi po zdobytym hat trick’u w Bydgoszczy. To z pewnością także podbudowuje.

KC: Tak się składa, że to również mój pierwszy hat trick w Ekstralidze więc podbudowuje podwójnie. Cieszy mnie skuteczność i mam nadzieję, że utrzyma się taka do końca sezonu z mojej strony jak i reszty drużyny.

PW: Przed Wami starcie z Olimpią Szczecin. Zapowiada nam się niezwykle ciekawe widowisko. Rywalizacja między Wami toczy się już od dłuższego czasu. Czego możecie spodziewać się w Szczecinie?

KC: Na pewno będzie to trudne i pełne emocji spotkanie. Mecze w Szczecinie nigdy nie są łatwe, ale będziemy walczyły o kolejne zwycięstwo.

PW: Jakie są Twoje cele na ten sezon? Zarówno te indywidualne jak i te związane z drużyną?

KC: Jeśli chodzi o cel drużynowy, jest oczywisty. Zakończyć sezon jak najwyżej w Ekstralidze. Indywidualnie chcę jak najlepiej umiem pomóc drużynie na boisku.

Rozmawiał: Piotr Walkowiak

Fotografia: Irek Pindral

P