Mecz, który miał dwa oblicza. Dał trochę emocji i kilka niezapomnianych zagrań. Najpierw pierwszą w tym sezonie trójkę trafił Kamil Zywert, później fenomenalną akcją z góry popisał się Maciej Bojanowski. Demolka w pierwszej kwarcie, ale też słabizna w drugiej.
Mecz okazał się trudnym spotkanie, w które trzeba było wnieść więcej wysiłku niż się wszystkim wydawało. Górnik zaczął wybornie. Po świetnej grze Bojanowskiego, prowadził 21:3. Pierwsze 10 minut zakończył jednak zaledwie 14 punktami. W drugiej odsłonie stało się coś nieoczekiwanego. Doskonale na boisku radził sobie Stanferd Sanny. Dzięki ambitnej postawie drużyny, Pogoń doprowadziła do remisu. Wyszła też na prowadzenie. Ostatecznie na przerwę Górnik schodził zaledwie z 3 punktową przewagą.
Po zmianie stron gospodarze zagrali odważniej z przodu. Swoje trzy grosze dorzucił Krzysztof Jakóbczyk, który fenomenalnie odpowiadał na rzuty Pisarczyka, Sroki czy Sanny’ego. To plus niezła dyspozycja Cechniaka i Zywerta, doprowadziło do pewnego zwycięstwa i utrzymania pozycji wicelidera rozgrywek Suzuki 1 Ligi.
Górnik Trans.eu Wałbrzych – Pogoń Prudnik 84:70 (29:15 | 17:28 | 23:17 | 15:10)