Po porażce w rozegranym awansem meczu z MKS II Szczawno Zdrój, piłkarze Szczytu walczyli o punkty w Dobromierzu. Silny wiatr i nieoczekiwane ochłodzenie utrudniało prowadzenie gry. Emocji jednak nie brakowało.
Mecz z Płomieniem Dobromierz rozpoczęliśmy z pozytywnym nastawieniem. Mieliśmy przygotowane, wyćwiczone schematy, które przy dyscyplinie taktycznej miały przynieść powodzenie. Trudne warunki atmosferyczny silny wiatr bardzo utrudniały normalny przebieg meczu. Trudno było o płynną grę. Próbowaliśmy gry kombinacyjnej, strzałów z z dystansu lecz celność w tym dniu była kiepska – mówi Szymon Beszterecha.
Goście starali się narzucić swój styl, ale szybka gra utrudniona była przez rwiste podmuchy wiatru, które niejednokrotnie uniemożliwiały skuteczne przeprowadzenie poszczególnych akcji. Zepchnięci do defensywy gospodarze starali się wyprowadzać groźne kontry. Po jednej z nich w 34 minucie spotkania, rzut rożny zamienili na bramkę.
Zawodnicy Szczytu natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Brakowało im jednak skuteczności pod bramką rywala. Kilka nieudanych prób nie załamało ich w dążeniu do celu i kiedy w końcu padło wyrównanie, kolejne gole były już formalnością.
Przeciwnik dość łatwo jako pierwszy zdobył bramkę. Wyrównaliśmy po pięknej asyście Pawła Kryski i golu Rafała Lipińskiego. Na 2:1 dla Szczytu podwyższył Damian Lic. Później Paweł Krawczyk bardzo precyzyjnym strzałem lewą nogą z pierwszej piłki, po podaniu z rzutu rożnego Michała Foryśa zdobył piękną bramkę i właściwie mieliśmy już wszystko pod kontrolą. Wynik ustalił Szymon Mitelsztet z rzutu karnego, po faulu w polu karnym na Rafale Lipińskim. Zdecydowane zwycięstwo naszej drużyny z czego bardzo się cieszę, ale żeby zachować regularność, przed nami jeszcze sporo pracy – dodaje Beszterecha.
Płomień Dobromierz – Szczyt Boguszów Gorce 1:4 (1:1)
1:0 – 34′ Mieczysław Bucki
1:1 – 38′ Rafał Lipiński
1:2 – 63′ Damian Lic
1:3 – 64′ Paweł Krawczyk
1:4 – 90’+2 Szymon Mitelsztet
