Podgórze na własnym stadionie jest zespołem, który potrafi zaskakiwać każdego rywala. Tym razem wałbrzyszanie o punkty walczyli z wiceliderem rozgrywek, MKS-em Szczawno Zdrój.
Mecze w pełnym słońcu przy niemal bezwietrznej pogodzie, zawsze są trudne. Nie inaczej było i tym razem. Gospodarze starali się zatrzymać rywala z daleka od własnego pola karnego, ale dobrze tego dnia dysponowany był Tomasz Lewandowski, któremu wielokrotnie udało się złamać szyki obronne Podgórza. Pierwszy gol dla Mineralnych padł już w 6 minucie meczu. Dobrze pod bramką rywala zachował się Marcin Łysakowski. Zaledwie kilka minut samobójcze trafienie Brzezińskiego wyrównało stan meczu.
Kiedy wydawało się, że na przerwę obie ekipy zejdą z zaledwie jedną zdobyczą, dwukrotnie bramkarza gospodarzy pokonał Tomasz Czechura. Po zmianie stron piłkarze Podgórza zaatakowali bardziej odważnie. Udało im się nawet strzelić bramkę kontaktową, ale w odpowiedzi na zrywy miejscowej drużyny, po raz drugi na listę strzelców wpisał się Marcin Łysakowski.
Na mecz do Podgórza jechaliśmy z jednym celem – zdobyć 3 punkty i już w przed ostatniej kolejce zapewnić sobie wicemistrzostwo ligi. Na boisku gospodarzy nie dało się grać pięknie, ale graliśmy skutecznie. Bramki dla nas strzelali Czechura-2, Łysakowski i Filip Brzeziński. Bardzo dobrze tego dnia wyglądał też Tomek Lewandowski, który napędzał nasze ataki. Cel został zrealizowany, także na pochwałę zasługuje cała drużyna – mówił po meczu trener MKSu.
Podgórze Wałbrzych – MKS Szczawno Zdrój 2:4 (1:3)
0:1 – 6′ Marcin Łysakowski
1:1 – 12′ Maciej Brzeziński (sam.)
1:2 – 42′ Tomasz Czechura
1:3 – 45’+1 Tomasz Czechura
2:3 – 61′ Damian Moczadłowski
2:4 – 86′ Marcin Łysakowski
zdjęcie: MKS Szczawno Zdrój