Sportowy Wałbrzych

JEDYNY TAKI PORTAL W MIEŚCIE

Popularność a umiejętności

Sport dla wielu z nas jest najważniejszą dziedziną życia. Potrafi cieszyć. Potrafi doprowadzić do łez. Niezależnie od powodów lubimy oceniać bohaterów tych wydarzeń. Jedni nas czarują inni zawstydzają, ale zawsze zostawiają ślad na naszej psychice. Po latach zostają nam wspomnienia. Dochodzi mądrość oceny osiągnięć poszczególnych graczy, ale… czy zawsze tak jest?

Ostatnio miałem przyjemność, a może nieprzyjemność wdać się w polemikę z młodym człowiekiem, który jednoznacznie ocenił, że Messi był lepszy od Ronaldinho. Nie zgodziłem się z nim. Nie mógł uwierzyć, że ktoś w ogóle mógł tak pomyśleć. Co ciekawe, kiedy mówił o zaletach Brazylijczyka, myślałem, że mówi o Messim. Jeden i drugi zawodnik potrafił zaczarować, ale dla mnie Ronaldinho był zdecydowanie lepszy. Przysporzył mi wielu wzruszeń, pozytywnych wrażeń. Messi jest dobry, ale pomimo jego kunsztu, czegoś mu brakuje. To oczywiście moje zdanie.

Mojemu rozmówcy przypomniałem o Romario, Rivaldo, prawdziwym Ronaldo bo zawsze będę uważał, że CR7 ukradł rozpoznawalność Ronaldo wybierając swoje imię zamiast właściwego nazwiska, czyli dos Santos Aveiro. Za to stwierdzenie zostałem zlinczowany. Nazwano mnie lamerem… Heh. Młodość. Klapki na oczach i tylko Messi oraz CR7. Mnie zaś zastanowiło, ile z tej popularności zostałoby obu panom, gdyby żyli w czasach, gdy ją zdobywało się przede wszystkim na zielonej murawie, a nie na chipsach, Coca Coli czy innych używkach. Może wtedy szybciej swoją zasłużoną nagrodę otrzymałby RL9. No ale co ja tam wiem. Jestem przecież lamerem i wcale, ale to wcale się nie znam.

P